piątek, 31 sierpnia 2012

Ruch w stronę przepaści?

Gdy w drugiej połowie 2010 roku powstawały Ruchy (Ruch Poparcia i Ruch Poparcia Palikota) miałem mieszane uczucia co do ich działalności. Podobały mi się ich pomysły wolnorynkowe i deregulacyjne ale zdecydowanie nie podobały hasła światopoglądowe. Nie darzyłem też sympatią lidera tych inicjatyw pamiętając jego wcześniejszą działalność w Sejmie (a właściwie brak poważnej działalności) i zabawę polityką. 
Zdecydowanie na plus zapisałem mu tworzenie list wyborczych z osób młodych i nowych, nieskażonych polityką na najwyższym szczeblu i nie będących posłami 8 poprzednich kadencji. Bardzo szybko jednak się przekonałem że to tylko PRowska ściema. 
Ostatnio zaczynają co chwila wychodzić kolejne ściemy Janusza Palikota, co doprowadza w Ruchu do coraz większego rozgoryczenia i spadku słupków sondażowych. 
Gdy Janusz Palikot wyjeżdżał na Grenlandię o mało nie doszło do rozłamu, co pokazuje brak spójności tego "środowiska". Od tamtego momentu trwa konflikt między rzecznikiem Andrzejem Rozenkiem a wiceprzewodniczącym Arturem Dębskim o pozycję nr 2 w partii. 
Na to nakłada się także konflikt światopoglądowy między grupą biznesową (liberalną) skupioną wokół byłego posła PO Łukasza Gibały a grupą światopoglądową (lewicową) Anny Grodzkiej i Roberta Biedronia.
Pierwsi kładą nacisk przede wszystkim na sprawy gospodarcze, podczas gdy drudzy weszli do Sejmu głównie po to, aby załatwiać sprawy społeczne. 
Pierwszą poważną próbą sił między tymi frakcjami było głosowanie w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. Wprawdzie idąc za głosem społeczeństwa Ruch powinien zagłosować cała opozycja jednak ostatecznie ważniejsze okazały się interesy samych posłów niż nastroje społeczne. W związku z tym podwójne zwycięstwo odniosła w nim grupa biznesowa, którą zarówno poparł sam Janusz Palikot jak i uzyskała poparcie zdecydowanej większości posłów klubu Ruchu Palikota (36:4).
Doprowadziło to do istnego wrzenia na ostatnim posiedzeniu klubu, Biedroń, Grodzka i Wanda Nowicka byli wściekli na Palikota za to że muszą się tłumaczyć z bycia w sprawie ustawy emerytalnej "cichymi sojusznikami Tuska" podczas gdy sami byli jej przeciwni. 
Aktualnie ta dwójka posłów rozważa przejście do SLD albo założenie własnego koła (gdyby SLD oddelegowało Kalisza to można by było założyć Koło Gejów,Transów i Pornogrubasów). 
Sam Janusz Palikot robi wszystko żeby przykryć smrodek konfliktów wewnętrznych i wstrzymać początek końca Ruchu. A to wyląduje na okładce "Newsweeka" z Magdą Gessler, a to zbrata się z francuskimi i niemieckimi Zielonymi żeby walczyć z gazem łupkowym. 
Raz rzuci Breivikiem w PiS, innym razem Amber Gold w polityków PO a jeszcze innym razem zaproponuje odgrzewanego kotleta w stylu "premiera" Michała Kleibera.
Patrząc długofalowo na historię Ruchu ta sytuacja doskonale się w nią wpisuje. RP to partia spontaniczności, podejmowania decyzji pod wpływem chwili, obietnic bez pokrycia obliczonych jedynie na chwilowy poklask elektoratu. Pod tym względem Ruch Palikota bardzo przypomina Samoobronę a Palikot- Leppera.
Wszystko wskazuje na to że Ruch Palikota też skończy ostatecznie jak Samoobrona. Tak jak dla Samoobrony punktem kulminacyjnym i początkiem końca było wejście do rządu, tak dla Ruchu tym samym być może będzie sejmowa koalicja emerytalna. 
Czy Palikot zapobiegnie upadkowi Ruchu?
Lada dzień pierwszy krok mogą zrobić Biedroń i Grodzka, a potem to  już tylko prosta droga do przepaści....
Czy Janusz Palikot przebrnie przez kryzys w Ruchu  suchą stopą?
Czy gej&trans Team rozbije Ruch Palikota?



10 komentarzy:

  1. Co to jest politolog? Darmozjad, który gówno wie, a ciska się jak wsza na grzebieniu. Co wyraźnie widać po powyżej opublikowanych wypocinach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dyskutuje z anonimami, które jedyne co potrafią to obrażać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poncyljusz mówił w radiu o podobnych odczuciach, gdy powstawały ugrupowania Palikota - że trochę mu się podoba, tylko światopoglądowo mu nie po drodze. Ale to, co Palikot sadził o grupie Kluzik, że w całości chcieli do niego wstąpić, tylko on nie zaakceptowałby np. Migalskiego, to chyba pod jakimś wpływem musiał być ;)
    Z gazem łupkowym akurat Palikot nie walczy. Ciekawe te doniesienia o buncie tych kilku posłów i o konflikcie Rozenka z Dębskim, ale to faktycznie coś jest na rzeczy, wiadomo coś? A Grodzka, Biedroń ani Nowicka to zdaje się w ogóle nie są członkami partii. Rozenek wstąpił, ale rzecznikiem jest chyba tylko klubu (na pewno to nie wiem). PS. A propos członkostw, to Adam Cichocki na pewno wstąpił do PJN? Bo twierdzi, że nie był ani nie jest działaczem PJN.

    OdpowiedzUsuń
  4. Palikot jak napisałem wyżej gada różne bzdury, które ostatecznie nie znajdują poparcia. Nie było żadnych negocjacji między ludźmi współtworzącymi PJN a Palikotem w sprawie połączenia sił.
    Palikot walczy Pawmaku z gazem łupkowym a właściwie jego wydobyciem w Polsce: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12362106,Ruch_Palikota_chce_przewodzic_polskiej_kampanii_antylupkowej.html
    Dębski wściekł się że Rozenek a nie on dostał pełnomocnictwa od Palikota gdy ten wyjechał na Grenlandię. Rozenek jest od lutego członkiem partii, co do pozostałych nie znalazłem informacji.
    Co do Adama Cichockiego to pewnie jest tak, że gdy partia ma 1% to przyznaje się do niej tylko szef i jego kilku współpracowników a gdy poparcie sięga 10% to się okazuje że ma 10 tysięcy członków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli się na pewno zapisał, ale mocno nie działał? Z tymi łupkami to nie wiem, ale coś tam dementowali. O tych konfliktach w Ruchu to już wiem, w Polsce The Times pisało. A Magda Gessler to jest siostrą doradcy Palikota, czyli Ikonowicza, więc pasuje :) Ale tylko teoretycznie, bo rodzeństwo nie utrzymuje specjalnie kontaktów ze sobą, bo są z różnych światów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do łupków podawało kilka mediów tą informację, a i gdzieś widziałem na stronie jakiejś zachodnioeuropejskiej partii (być może była to Bündnis 90/Die Grünen). Co do Magdy Gessler to bardziej podczepianie się Palikota pod dość popularną celebrytkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. "gdyby SLD oddelegowało Kalisza to można by było założyć Koło Gejów,Transów i Pornogrubasów"

    I marzysz Pan o poważnej polityce? Z takim językiem i postawą? Gratuluję poziomu kultury.

    OdpowiedzUsuń
  8. 1. A co ma Pan do zarzucenia mojemu językowi w tej wypowiedzi?
    2. Z jaką postawą?
    3. Co jest niekulturalnego w tej wypowiedzi?
    Wiem, że niektórzy chorują na chorobę o nazwie "poprawność polityczna" do granic przesady ale na to niestety nie ma lekarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż nie odpowiem na te głupkowate pytania. Z pewnością wie Pan w czym problem.
    Tak dodam... poprawność polityczna to nie tylko kwestia doboru słownictwa ale także - co ważne - sumienia polityków. Nie miałbym czystego sumienia po sformułowaniu takiego zdania.

    OdpowiedzUsuń
  10. No widzi Pan, i to jest piękne w demokracji. To że możemy się pięknie różnić. Pan by nie miał czystego sumienia a ja mam. Ja nie widzę problemu, widzę jedynie szukanie na siłę problemu z powodów politycznych przez Pana.

    OdpowiedzUsuń